poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Blogerki modowe.

Ostatnio (no może nie tak ostatnio, bo trochę to już trwa) zawładnęły światem blogerki modowe. Z dnia na dzień jest ich coraz więcej i więcej, aż doszliśmy do momentu, w którym śmiało można stwierdzić, że nie wiadomo ile ich jest i nie da się ich wszystkich znać. Idziesz ulicą i co 3 dziewczyna jest blogerką, chociaż tego nie wiesz bo wygląda gorzej od ciebie. Idziesz do sklepu, a tam? Blogerki! Do lekarza? Blogerki! Wszędzie te blogerki gdzie się nie spojrzysz to blogerka. Odwróć głowę z prawo, dobrze, a teraz w lewo, widzisz blogerkę? Jeśli nie to pewnie jesteś w domu i najwyraźniej nikt z Twoich domowników nie prowadzi bloga (albo o tym nie wiesz). Skąd ich się tyle wzięło? Mnożą się jak bakterie, niektóre (właśnie jak bakterie) są dobre, a te inne powinny zniknąć z tego świata dla dobra innych i własnego też. Kiedy w Polsce powstawały pierwsze blogi, potem kolejne, które dziś są określane jako top of the top, nikomu nie chciało się zakładać własnego, bo po co? W dzisiejszych czasach te właśnie blogerki całkiem sporo zarabiają i każda dziewczyna myśli sobie "hymm, o ma fajną torebkę! Dostała ją za darmo?! Ja też chcę! i jeszcze te darmowe podróże pokazy, sława, i masa kasy! Oh tak życie idealne dla mnie- ZAKŁADAM BLOGA". I w ten oto sposób powstaje 73965202739127302478327 taki sam blog, którego nikt nie czyta, a autorka twierdzi, że jest pisany z pasji i nie zależy jej na zarabianiu (a jeśli jakakolwiek propozycja współpracy by się pojawiła to taka bakteria pierwsza). Drugi typ blogerki to dziewczyna, która nie dawno dowiedziała się o blogach i też postanowiła założyć, ale co ją kierowało? Pasja? Po co ten blog, na co dzień może się ładnie ubrać, poczytać o domach mody, obejrzeć modowe filmy. Nuda? O już bardziej, pisanie "do szuflady" mogłoby być nie staranne, a tak to trzeba, się ubrać (logiczne) zrobić zdjęcia, napisać tekst, trochę czasu mija, ale zapewne dochodzi jeszcze chęć zarabiania. Czy jest jakaś szafiarka co nie chce zarabiać? nie przyjmuje propozycji współpracy, wyjazdów - NIE MA, oczywiście nie mówie o takich co żadnych propozycji nie mają. Trzeci typ "świeżej" blogerki i najlepszy (ale czy istnieje?) to blogerka z pasji, zna się na rzeczy, ma swoją opinię, STYL, i wie who is who.
TOP blogereczki podziliłam oczywiście na nasze polskie i te zagraniczne. Ale nasze top to w porównaniu do zagarnicznych...rozumiecie, jak z drogami. Niektóre polskie drogi są dobre, ale nasze dobre drogi to jak te słabe niemieckie (mają w ogóle słabe drogi?). Już, już nie podcinam naszym skrzydeł myślmy raczej "dobre bo Polskie!".
Będzie więcej postów o blogerkach bo to one najbardziej "piszczą w modzie".

2 komentarze:

  1. hmm bardzo szczery i zdecydowanie prawdziwy wpis:) szczerze mówiąc mamy podobny pomysł na bloga:) jeśli będziesz kiedyś zainteresowana współpracą zapraszam do siebie www.fashionandfitness.pl

    OdpowiedzUsuń